Sezon fiołkowy powoli się kończy. W ciągu ostatnich dwóch tygodni przerobiłam kwiaty na gliceryt i macerat olejowy. Trochę fiołków wysuszyłam, trochę zużyłam od razu na napary. Były babeczki, mus z białą czekoladą i pavlova, były fiołki krystalizowane. Zrobiłam też kilka słoiczków płatków utartych z cukrem (czekają aż pojawią się jagody, maliny i porzeczki, mam nadzieję, że nie znikną wcześniej w tajemniczych okolicznościach ;)).
Do pełni szczęścia brakowało mi tylko fiołkowych kosmetyków, więc przygotowałam krem do twarzy i tonik. Kwiaty fiołków wonnych działają mocno antyseptycznie i oczyszczająco, nadają się więc szczególnie do cery z niedoskonałościami lub z rozszerzonymi i pękającymi naczynkami. A nawet jeśli nie mamy takich problemów, możemy sobie zrobić fiołkowy tonik czy krem dla czystej przyjemności.
Do wykonania kremu oraz toniku będziemy potrzebować fiołkowych półproduktów: glicerytu, maceratu olejowego oraz octu aromatyzowanego kwiatami fiołków. Przepisy na nie znajdziecie TUTAJ.
Oprócz tego przyda się nam hydrolat fiołkowy. Ja wykorzystałam kawiarkę – w tej akurat nie przygotowuję nigdy kawy, służy wyłącznie do ziół. Płyn, który otrzymamy tą metodą nie jest do końca hydrolatem (nie ma tu destylacji parą wodną), ale przyjmijmy taką umowną nazwę. Hydrolat fiołkowy możemy zastąpić mocnym naparem z fiołków: zalewamy kwiaty wrzątkiem (tylko tyle wody, by przykryła ona kwiaty) i odstawiamy pod przykryciem do wystudzenia. Przecedzamy i odciskamy kwiaty.
Mamy już przygotowane wszystkie półprodukty, przechodzimy więc do przepisów na tonik oraz krem.
Tonik fiołkowy (75 ml)
60 g hydrolatu lub mocnego naparu z kwiatów fiołków
12 g octu aromatyzowanego fiołkami (u mnie był to ocet jabłkowy)
3 g glicerytu fiołkowego
Krem fiołkowy (50 ml)
Faza wodna:
20 g hydrolatu lub mocnego naparu z kwiatów fiołków
1,5 g glicerytu fiołkowego
1 g D – pantenolu (prowitaminy B5)
Faza olejowa:
4,5 g maceratu fiołkowego (u mnie na oleju ze słodkich migdałów)
1,65 g Olivemu 1000
Faza trzecia:
0,6 g witaminy E
Po niemal tygodniu stosowania mogę powiedzieć, że krem jest lekki i delikatny, nawilża i odżywia skórę. Używam go również do rąk w ciągu dnia – bardzo dobrze i szybko się wchłania, chwilę po posmarowaniu dłoni można zabierać się już do dalszej pracy.
Written by Hanna
HANNA MICHOŃ
Cześć! Mam na imię Hanna. Na blogu piszę o dzikich roślinach i o różnych możliwościach ich wykorzystania w codziennym życiu. Znajdziesz tutaj zarówno gotowe przepisy, jak i ciekawostki o roli poszczególnych gatunków w historii, tradycji i kulturze Polski. Zapraszam Cię do wspólnego poznawania świata dzikich roślin!
Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
Licznik odwiedzin
- 120282Odsłon razem:
- 386Odsłon w tym tygodniu:
- 2Goście obecnie online:
Archiwa
Cannot call API for app 405460652816219 on behalf of user 4664515110323635
Dodaj komentarz