
Sierpniowe spotkanie (25.08.2018) zaczęliśmy tradycyjnie – od spaceru i przyglądania się wybranym gatunkom roślin z bliska. Pogoda niestety znów nas nie rozpieszczała – przez cały dzień lało jak z cebra. Szczęście w nieszczęściu, że tym razem zaplanowany był spacer po ogrodzie otaczającym Centrum Edukacji Ekologicznej, więc zajęcia odbyły się częściowo wewnątrz budynku. Poznaliśmy kilka nowych gatunków roślin (rokitnik, róża pomarszczona, kalina) i przypomnieliśmy sobie, jak wyglądają i jakie mają działanie te, które omawialiśmy w czasie poprzednich spotkań (m.in. bez czarny – w czerwcu mówiliśmy o kwiatach i ich zastosowaniu, teraz skupiliśmy się na owocach). W drugiej części zajęć była degustacja różnych jesiennych specjałów (powodzeniem cieszył się szczególnie gąszcz z owoców bzu), w tym wykonanej przez uczestników samodzielnie konfitury z płatków róży.
W spotkaniu wzięło udział 21 osób.
Fot.Sławomir Michoń
Zgromadzenie wokół pierwszego bohatera spotkania – bzu czarnego zwanego niekiedy bzem białym.
Przypomnienie z poprzedniego spotkania – malina właściwa, wspaniały dodatek do zimowych herbatek.
Bez czarny aż się ugina od owoców – trzeba szybko zbierać, bo to łakomy kąsek również dla ptaków.
Równie obsypana owocami aronia, niezbyt dzika, ale też wartościowa.
Dlaczego ten rokitnik nie ma owoców? Uczestnicy spotkania już wiedzą.
Straszliwy trujący cis też można wykorzystać kulinarnie. Apetycznie wyglądające osnówki bardzo niektórym zasmakowały (w żadnym wypadku nie zapominajmy o wypluwaniu pestek!), w tym roku były wyjątkowo słodkie.
To, że orzech włoski ma jadalne (i bardzo smaczne) nasiona, wiedzą wszyscy. My sprawdziliśmy, jak smakuje napar z suszonych orzechowych liści.
Tu mamy dwóch bohaterów spotkania na jednym zdjęciu – rokitnik bliżej, a w tle przepięknie kwitnąca róża pomarszczona.
A ten rokitnik owoce ma! Kwaśne, ale pyszne – i jakie zdrowe!
Sporo kwaskowych owoców dziś spróbowaliśmy – tutaj: mahonia.
Niektórzy mahonię sobie nawet wyrywali 😉
Część produktów do degustacji – aromatyczna lemoniada różana i mniej aromatyczny syrop z młodych orzechów włoskich (gorzki, ale leczniczy).
Płatki róży pomarszczonej – pięknie pachnące mimo deszczowej pogody.
Wegetariańska czarna polewka w trakcie przygotowania.
A tu w wersji gotowej – rozgrzewająca, słodko-kwaśna czarna zupa bzowa (przepis z książki „Smakowite drzewa”).
Następny, proszę! (kolejka do jadłodajni)
Jedzenie przed spożyciem należy udokumentować (w roli modelki: konfitura z płatków róży).
Written by Hanna


Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
Licznik odwiedzin
- 69970Odsłon razem:
- 277Odsłon w tym tygodniu:
- 0Goście obecnie online:
Archiwa
Dodaj komentarz